Szpitalne przygody Mikołaja M.

Jak wiadomo, Mikołajek jest zdrów jak ryba, nic go nie rusza, humor trzyma się jak rzep psiego ogona i tak mijają nam dni tygodnie miesiące. Jednak planowe przyjęcie do szpitala na oddział neurologii chodziło za nami już od początku pandemii i dłużej wykręcać się covidem, koronawirusem i lockdownem nie było sposób.

Zatem przyjęto nas na oddział, przebadano co w główce piszczy badaniami EEG i RM (rezonans magnetyczny) i stwierdzono, że zdrów jak ryba.

Ja wiedziałam, że tak będzie… ;)

Ale badań musiało stać się zadość, a nuda szpitalna zamieniła się w mini fotoreportaż!

Zapraszam!

Ciii, badają malutką główkę!