Zimujemy w Zabajce

Przyszła zima, a z nią niestety dopadł nas podstępny Covid i cały grudzień musieliśmy przymusowo polenić się w domu. Spanie do 10, śniadanie po 11, planszówki do południa, leniwa lektura i śmichy chichy z Mikołajkiem to nie jest na pewno dobry sposób na wydajność i efektywność naszego rodzinnego życia. Ale cóż, widocznie życie czasem ma swój plan, a polegiwanie można uznać za potrzebę duszy i niekiedy też chorego ciała. Zatem zdrowienie przebiegało bez rehabilitacji. Ciałko małe więc nieco oklapło i chodzić przy balkoniku siły już nie miało.

Z Nowym Rokiem wróciły siły, a za nimi ambitne plany i postanowienia i hops: wskoczył nam niezapowiedzianie turnus w naszej ulubionej Zabajce 2 w Złotowie. Nie ma lepszego sposobu na rozruszanie zastanych mięśni ;)

 

My zatem zapakowaliśmy się w samochód całą ferajną i ruszyliśmy w trasę 400 km na zachód ku nowym umiejętnościom. A tu czekała nas śnieżna niespodzianka – Złotów skąpany w białym puchu daje nam tyle radości, co letnie kąpiele w jeziorze!

Czyli pięknie jest o każdej porze roku! To dodaje skrzydeł! Lećmy zatem ku lepszemu!

A tymczasem wcinamy! <3