Wielki ROK!

Wielki Rok!
Czy można realizować pasję, zajmując się dzieckiem niepełnosprawnym? Sprawdzamy. Ruszamy z Mikołajem w teren na obserwacje dzikich ptaków. Bierzemy udział w Wielkim Roku – będę zgłaszał każdą wspólną obserwację i policzę stwierdzone gatunki. Ja będę obserwował ptaki, a Mikołaj będzie zawsze ze mną. Zaczęliśmy 1 stycznia i skończymy 31 grudnia. Liczy się każdy gatunek.
Wielki Rok jest coroczną rywalizacją obserwatorów ptaków. Chodzi w nim o to, żeby zobaczyć jak najwięcej dziko występujących gatunków ptaków w Polsce w ciągu roku kalendarzowego. Wszystkie obserwacje trzeba wprowadzać do ogólnopolskiej bazy Ornitho poprzez aplikację NaturaList. Moim dodatkowym wyzwaniem jest, żeby zawsze w terenie towarzyszył mi Mikołaj i był wówczas pod moją opieką. To nie będzie Wielki Rok wypraw na ptaki o świcie, brodzenia po bagnach, nocnego tropienia sów ani zimowych rejsów po morzu – tego razem nie zrobimy. Ale będzie to rok wspólnych wędrówek po puszczy, nad rzekę, na stawy rybne, nad morze i do innych ostoi. Jako obserwator ptaków będę się uczył odpuszczać, a jako tata będę uczył Mikołaja cierpliwości. To nie będzie dzielenie uwagi – nie wierzę w podzielność uwagi – to będzie przenoszenie co chwilę uwagi z Mikołaja na ptaki i z ptaków znowu na Mikołaja.
Czasem będziemy wzbudzali zainteresowanie – takie jak kilka dni temu, kiedy maszerowałem z Mikołajem plażą – z wózkiem, torbą rzeczy Mikołaja, lornetką i lunetą na statywie. Będziemy korzystali z każdej okazji, żeby zobaczyć zarówno pospolite jak i rzadsze gatunki. Będą chwile takie jak teraz na turnusie terapeutycznym, kiedy udział uwagi poświęconej Mikołajowi nie pozwoli mi niemal przez dwa tygodnie wyjść z budynku, ale będą też chwile, w których to Mikołaj będzie się przypatrywał jak patrzę przez lunetę, w niebo, na czubki drzew.
Będę się cieszył z obserwacji pospolitych ptaków takich jak widziany już przez nas gil albo kruk. Ale dołożymy także starań, żeby zobaczyć rzadsze gatunki – choćby takie jak spotkany na ostatnim spacerze plażą świergotek nadmorski.
Obserwatorom ptaków nie jest obce takie wyzwanie – jedni biorą w nim udział, a inni nie podzielają entuzjazmu do takiej rywalizacji. Ja biorę udział po raz pierwszy i chcę przy okazji zobaczyć jak może wyglądać rok ptasiarza, który dla swojej pasji nie musi zostawiać dziecka w domu. W teren na pewno wyruszą ze mną także dwaj starsi synowie, którzy także spisują już swoje życiowe listy gatunków i mają swoje ptasie marzenia o wielkich sowach i rzadkich dzięciołach.
Nasze postępy możecie śledzić na stronie Wielki Rok, a tym, którzy chcieliby się z “filmowym przymrużeniem oka” dowiedzieć więcej “o co chodzi”, polecam lekką amerykańską komedię pod tym właśnie tytułem: “Wielki rok” (The Big Year, 2011).
Ruszamy w teren!