Początek

Początki są zawsze trudne… tak mówią. Ale na szczęście najtrudniej jest zacząć, a potem będzie już tylko łatwiej, mamy nadzieję. Zatem zaczynajmy i miejmy to już za sobą :)

Na początku był Franek. Ha! Brzmi tak, jakby od Franka zaczęło się dzieło stworzenia. I może w globalnym ujęciu przyjście na świat naszego Franciszka nie było wielkim początkiem, dla nas jednak zmieniło wszystko – staliśmy się prawdziwą Rodziną przez duże R, bo w końcu fRanek dał początek naszemu Rodzicielstwu. Po kilku latach okazało się jednak, że bardzo brakowało nam Maksiulka, bez którego nie moglibyśmy sobie wyobrazić dalszej opowieści o nas…. I znowu minęło trochę czasu, gdy uznaliśmy, że trzeci braciszek, Mikołaj jest absolutnie niezbędny w naszej Rodzinie. I tak oto zaczynamy tę opowieść w roku pańskim 2017, gdy to w Szpitalu na Inflanckiej na świat przychodzi mały chłopczyk… Mikołajek.